Już dawno minęły czasy, gdy wystarczał krem Nivea, a skóra na twarzy wyglądała pięknie i promiennie. Już zapomniałam, jak to było, umyć głowę przed wyjściem do szkoły i włosy pięknie błyszczały. Choć wtedy szukało się dziury w całym i wymyślało podkłady na twarz, tapirowało włosy… Choć nigdy nie przesadzałam z makijażem, bo zawsze stawiałam raczej na naturalność, teraz przyszedł czas, że więcej muszę się postarać. Wybór kremu, odżywki, żeby odpowiadał- okazało się, że to nie taka prosta sprawa. Dalej stawiam na naturalność, lubię dobre kosmetyki o lekkim zapachu o ładnym wyglądzie. Bo już jak stoją na półeczce w łazience, sprawiają mi przyjemność. I jakoś chętniej po nie sięgam. Zazwyczaj na twarz stosuje olejki, ale w ostatnim czasie stałam się szczęśliwą posiadaczką nowych kremów. Super się sprawdziły i myślę, że znalazłyby inne zwolenniczki. Każda z nas szuka dobrego kremu, który jej podpasuje. Nie łatwa sprawa, ja przetestowałam na sobie wiele. Dlatego skupiłam się później na olejkach. Dalej je stosuje, ale na przemiennie z kremami. Poza tym, jak długo używamy jednego kosmetyku, skóra się przyzwyczaja i znowu jesteśmy w punkcie wyjścia, zniechęcone brakiem efektu.
Idzie powolutku wiosna, na ten czas chciałam Wam podsunąć kilka nowych kosmetyków przetestowanych przeze mnie w ostatnim czasie. Może sprawdzą się również u Was.
1. VICHY IDEALIA
Hipoalergiczny krem do suchej skóry, nie zawierający parabenów. Zachwycił mnie swoim pięknym zapachem i lekką konsystencją. Ma działanie przeciwzmarszczkowe i wygładzające. Świetnie sprawdza się jako baza pod makijaż. Skóra ma bardzo efektowny blask.
Nie zbędnym dodatkiem do kremu jest Vichy Idealia Serum Life- serum rozświetlające. Wcieram go dodatkowo na krem pod makijaż.
Na noc używam Idealie Skin Sleep- żel mający działanie regenerujące. Przyjemna konsystencja i odczucie chłodu po całym dniu.
2. Krem do rąk YOPE
Niezwykle popularna firma w ostatnim czasie,która stawia na naturalne składniki- firma Yope.Od nie dawna poszerzyła asortyment o kremy do rąk. Musiałam go mieć. I wiecie co, nie rozczarowałam się. Piękne opakowanie i zawartość. Ja wybrałam imbir. Odczucie świeżości na dłoniach i nawilżenia to coś czego długo szukałam.
3. Balsam do rąk i ciała YOPE
We wcześniejszym poście kosmetycznym pisałam Wam o mydle do rąk z tej serii. Jest też balsam. Można go kupić w komplecie z mydłem i komuś podarować. Piękna buteleczka z lekkim, aksamitnym balsamem. Sama przyjemność przy użytkowaniu. Mają różne rodzaje w asortymencie. U mnie werbena.
4. MILK SHAKE Incredible Milk
Kombinacji z włosami mam dużo za sobą. Odkąd zaczęła się przygoda z rozjaśnianiem, ciężko mi doprowadzić włosy do ładu. Naturalnie się kręcą, po rozjaśnianiu był z tym problem. Tylko to mleczko stanęło na wysokości zadania i pomogło. Odżywia, przywraca strukturę włosa. Przy tym ma super zapach.